 | WASZE OPOWIEŚCI |  |
Wysłany: Wto 18:07, 03 Paź 2006 |
|
|
Tommy |
|
|
|
Dołączył: 29 Wrz 2006 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Skąd: Tomaszow Maz. |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
Zapraszam wszystkich do pisania swoich opowiadań, zarówno tych prawdziwych jak i zmyslonych...
Możecie wykorzystać swoje talenty i tworzyć poezję.
Sam jestem ciekaw jak działa Wasza wyobraznia.
Ja na początek wybieram epikę, własną opowieść z rodzaju FANTASTIC.
Tommy |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 | ZIMOWY WIECZÓR - Tommy |  |
Wysłany: Wto 18:08, 03 Paź 2006 |
|
|
Tommy |
|
|
|
Dołączył: 29 Wrz 2006 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Skąd: Tomaszow Maz. |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
„Mój zwyczajny dzień z życia w samotnym domu” [Home Alone] J)
Jest to na początku odcinek przygodowy, potem przeradza się w horror. Otóż jak co dzień wracam z miasta do mojego domq na peryferiach miasta. Jak najczęściej korzystam z naszej super nowoczesnej i niezawodnej komunikacji miejskiej. Autobus nr 6 jest jak zawsze tak mały,że ludzie gnotą się jak w supermarkecie podczas wielkiej promocji. Dalszą część drogi pokonuję już o własnych nogach. Dochodząc do domu dostrzegam już z daleka czarną bestię, [czyt: czarny pies który rządzi w tym rewirze]. Pojawia się tez coraz więcej pijaczków,sporzywających nasze zdrowe owocowe trunki. W domku cicho i ciemno, z łazienki dobiega tylko szelst palącego się drewna. Decyduję się zamówic coniecio do jedzonka. Po chwili przyjeżdza młody pan czerwonym samochodzikiem i wręcza mi pizzę, która z powodu swoich niezwykłych rozmiarów prawie nie mieści się w drzwiach . Po zjedzeniu połowy stwierdzam, że już wiecej nie mogę i muszę się czegoś napić. Myślę jednak o Łukaszu, który je być może kanapki z pasztetem pieczarkowym albo hot-doga z prażoną cebulą i wkładam resztę pizzy do zamrażalnika J Włączam swoją skrzynkę telewizorową i nic ciekawego nie ma, wszędzie o polityce, a panowie Giertych Lepper i Ojciec Dyrektor uważaja że oni są teraz najmądrzejsi...Gaszę TV i idę spać. Po niedługim czasie z pokoju Matrixa dobiegają jednak dziwne odgłosy- jęki, stukania, trzeszczenie krzeseł..W dodatku swiatło księżyca wpadające do pokoju nasyca powietrze jeszcze większą mistyką...Chcę zaświecić lampkę, a tu brak prądu...Pełen niepokoju zagladam więc do tego pokoju. Szelest dobiega zza biurka. Nagle trzeszczy boazeria i pęka listewka! Otwieram szafkę, a tu nagle wybiegają jakieś gryzonie!! Chyba myszy! Wskakuje na biurko i czekam aż się rozbiegną. Dzwięk jednak nie ustaje-teraz dobiega zza duzej szafy i jest coraz mocniejszy. W pewnej chwili łamią się drewniane nóżki od szafy i jest ogromny hałas. Szafa się sama otwiera i wychodzi z niej głowa psa ze świecacymi oczami!! W porę uciekam do drugiego pokoju, kiedy to z drugich drzwi wypada czaszka i turla się po podłodze. Jej oczy tez się świeca i gonią mnie...Uciekam, ale nie mogę otworzyć drzwi wyjściowych...W ostatniej chwili jednak zapalaja się światła i jest prąd a wszystkie te stworki znikają...ufff,mówię sobie. Po krótkim czasie uświadamiam sobie, że to był tylko zły sen............................... |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
 | HISTORIA PEWNEGO PRZECIEKU... |  |
Wysłany: Wto 18:18, 03 Paź 2006 |
|
|
Tommy |
|
|
|
Dołączył: 29 Wrz 2006 |
Posty: 5 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Skąd: Tomaszow Maz. |
|
|
|
|
 |
 |
 |
|
HISTORIA PEWNEGO PRZECIEKU
Pewnego ciepłego letniego wieczoru, siedząc w pokoju i wpatrując się w sklepienie gwiazd usłyszałem tajemniczy, ale zarazem zdecydowany i wyrazny syczący dzwięk. Sycznenie, niczym zgłodniały wąż, dobiegało zza ściany i trwało nieprzerwanie. Nie mogąc odnalezć zródła tego dzwięku, zagłębiłem się w przypuszczenia . Myślałem również co by to wyobraznia nad wyraz mocniej zadziałala, a być może zmęczenie po upalnym dniu... Ale jednak to nie był sen...
Zasypiając, i słysząc wspomniane wczesniej syczenie, wyobraziłem sobie, że po drugiej stronie ściany powstaje inny świat, a szumiący wodospad wydaje się być bramą do niego, być może nieosiągalną... Świat jednak nie jest tak piękny i nie opiera się tylko na marzeniach.
Pomieszczenie za ścianą nie jest bynajmniej tym „wymarzonym rajem” z życiodajną okowitą wodospadu... Z godziny na godzinę pomieszczenie za ścianą wypełnia się coraz większą ilością wody. Kap, kap, kap z rury leci woda...i nikt tego nie widzi, nikt nie słyszy. Zalana jest już podłoga, niektóre meble, dywany i kominek... Po 5 godzinach jednostajnego szumu, wody jest już tak dużo, ze wylewa się ona na zewnątrz przez otwarte okna budynku. Powstały naturalne wodospady, w środku upalnego lata w Polsce, ziściło się moje marzenie...
Zegar wybija kolejne godziny...wody jest tak dużo, że nie mieści się już w mieszkaniu. W pewnej chwili dzwięk szumu zamienia się w bezwzględny hałas,rumot, buuuumm!! Pod ciężarem wody zawala się podłoga i wszystko wpada do pomieszczeń na dole...Smutek ogarnia mnie, gdy nie widzę już orzezwiających wodospadów, a jedynie gruzowisko. Natura jest piękna, potrafi uwodzić i uczy kochać, jednak jak każdy nie znosi barier – domaga się wolności – tak jak człowiek – a to jego najświętsze prawo. |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Forum TomaszUw Strona Główna » Ogólna rozmowa
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|